piątek, 1 sierpnia 2014

Badeq.

Zabrali wszystko.
Zabrali wszystko co miałem. Rzeczy materialne, chęć do życia, wszystko...
Zabrali uczucia, zabrali czyny,wszystko...

Codzienne pierdolenie, że niczego nie osiągnę, codzienne staczanie się w dół od, którego miałem się się odbić. Miałem wrócić silniejszy, miałem wrócić lepszy. No właśnie. Miałem.
Sądzą mnie bez żadnych podstaw, nieznajome hieny z epistemologicznym podejściem, pierdolony aprioryzm..
Jaki jest sens bytu? Moich rozkmin po alko nie powstydził by się sam Parmenides.
W bani Grunwald, w sercu niedokończony algorytm szczęścia.
Codziennie pytają czemu jestem samotny, czemu się nie angażuje? Nie zrozumiesz.
Czysty altruizm.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz