niedziela, 25 maja 2014

Mortuus.

Burza.
Piorun przeszywa serce ale nie łamie go na pół.
Ładuje energią.
Ile jej trzeba stracić w staraniach, by skleić rebus szczęścia?

Krople spadają w kanał, w którym płynie syf.

Syf moich błędnych decyzji.
Nie afiszuje mojego bólu, częściej stoję w dołku, który kopałem pod innymi.
Ludzie pytają mnie czemu jeszcze żyję, skoro mam koneksję ze śmiercią?
Co trzyma mnie przy życiu, skoro przy skroni trzymam "zabawki" Johna Browninga?
Jak zwykle trzymam się wizerunku skurwiela, daję odnośnik tych wypocin i krótko mówię:
"Evviva l'arte"

Porcja kłamstw i naiwności, szyderstwa i jowialności.

Choć zepsuciem jestem przesiąknięty do szpiku kości..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz